Bp Pieronek o szokujących wynikach ekshumacji ciała gen. Kwiatkowskiego: Zdarzają się takie wypadki

Dodano:
Bp Tadeusz Pieronek Źródło: Newspix.pl / LUKASZ WIESZALA / FOKUSMEDIA
W poniedziałek 30 maja Prokuratura Krajowa potwierdziła, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, znaleziono szczątki jeszcze 7 innych osób. –  To była tak duża katastrofa i tak szybkie działanie, że rzeczywiście można się było pomylić – skomentował na antenie TVN24 bp Tadeusz Pieronek.

W poniedziałek "Fakt" jako pierwszy poinformował o skandalicznych nieprawidłowościach odkrytych podczas ekshumacji ciała gen. Bronisława Kwiatkowskiego, Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP. Po kilku godzinach doniesienia o znalezieniu w trumnie szczątków łącznie 8 osób potwierdziła rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. 

– Zdarzają się takie wypadki bolesne w pośpiechu, a może ze złośliwości? Nie sądzę. To była tak duża katastrofa i tak szybkie działanie, że rzeczywiście można się było pomylić i nie zbadać tych wszystkich szczątków w szczegółach, tak żeby się znalazły w całości – skomentował na antenie TVN24 bp Pieronek. Zaznaczył, że on osobiście nie ma dowodów, by oskarżać kogoś o to, co się stało. – No, stało się. To jest niedopuszczalne. Zwłaszcza dla tych, którzy oczekiwali, że otrzymają w tym wielkim bólu przynajmniej szczątki swoich bliskich – dodał. 

Bp Pieronek zaznaczył, że jego zdaniem ekshumacje służą jednak do celów czysto politycznych. – Po prostu szukano śladów jakiś wybuchów, bo oczywiście, odkrycia, jakie przy tych ekshumacjach zostały dokonane, pokazały, że te pochówki nie były rzetelnie wykonane. Ale robienie takiej odkrywki, tylu ciał, żeby przekonać się, że w kilku przypadkach były pomyłki? Ciało ludzkie jest oczywiście świętością, ale nie przesadzajmy. W wojnach ginęły miliony ludzi i nie można im było oddać należnej czci – zaznaczył duchowny. Jak podkreślił, mimo technicznych możliwości, dużą rolę odgrywał też czas i oczekiwanie, by pochówki zostały przeprowadzone szybko.

Źródło: TVN24 / Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...